Czasami bywają takie okresy, że pomimo zaangażowania, trudno jest się doszukać spektakularnych efektów działań. Mam tak od tygodnia. Co robię?
1. Przygotowuję oprzyrządowanie do produkcji niewielkich próbek moich produktów robionych w niewielkich seriach. Myślę, że znacznie to ułatwi rozmowy z klientami - oprócz wyobraźni będziemy też mieć materiał poglądowy, który będzie można dotknąć, złamać, ugryźć... Pierwsze efekty już niedługo bo próbuję wykorzystać to czym dysponuję, tak żeby cały proces uprościć.
2. Piszę artykuł dla portalu signs.pl o laminatach szklanych w reklamie. Sporo tekstu już mam ale pracuję nad możliwie prostym przekazaniem wiadomości, których jest bardzo dużo. Pochwalę się efektami, jeśli będzie czym.
3. Myślę o dekoracjach wielkanocnych dla klienta. Chciałby żeby to było coś lepszego niż do tej pory (jak zawsze). Bardzo lubię taką sytuację - pozwala się rozwijać. Na szczęście niektórzy stali klienci mi to umożliwiają. Parę dni temu policzyłem, że współpracujemy od 1997 roku - kawał czasu. Od tamtej pory jest konsekwentnie realizowana koncepcja wizerunku firmy. Za każdym razem jednak dostaję zielone światło na jakiś eksperyment i dzięki temu zyskują obie strony. Ja mogę się czegoś nauczyć a klient dostaje coś nowego i niespotykanego. Skoro nasza współpraca trwa nieprzerwanie od tylu lat to chyba jest to dowód, że ten sposób się sprawdza.
4. Organizuję niewielką produkcję szyldów ze spienionego poliuretanu. Jest to zlecenie, które wymaga uzupełnienia drugim żeby miało to sens pod względem ekonomicznym. Zobaczymy czy się uda.
5. Niecierpliwie czekam na jakieś decyzje w sprawie kawiarni. Mam się tam zająć oznakowaniem zewnętrznym i trochę wnętrzem.
Robię te rzeczy na zmianę ale efektów brak bo każdy z powyższych punktów wymaga jeszcze trochę pracy. Mam nadzieję, że niedługo się to zmieni i rezultaty tych działań staną się widoczne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz