Reklama 3d - cztery wymiary pracy

Długość, szerokość, wysokość i czas - cztery wymiary opisujące otaczającą rzeczywistość. Istnieją wprawdzie teorie, że wymiarów jest więcej (nawet 26 - teoria strun bozonowych) ale ja i tak miewam problemy z okiełznaniem pierwszych czterech więc nad innymi się na razie nie zastanawiam. Staram się jak najlepiej wykorzystywać dostępne wymiary w swoich zmaganiach z formowaniem materii, a efektami swoich wysiłków oraz doświadczeniem zdobywanym przy okazji, próbuję dzielić się tutaj.
Czasami są to ogólne wiadomości na temat jakiegoś zagadnienia lub produktu, czasami opisy drobiazgów, bo "diabeł tkwi w szczegółach". Bywają też posty nie związane bezpośrednio z moją pracą lub związane dość luźno. Mam nadzieję, że mój pamiętnik stanie się dla kogoś źródłem wiedzy, inspiracji lub miejscem wymiany poglądów.

Wykorzystywanie materiałów tutaj zawartych bez mojej zgody jest niedozwolone.

REKLAMY, SZYLDY, MAKIETY, WNĘTRZA



środa, 15 lutego 2012

Nowe próbki

Dzisiaj zrobiłem fotki pierwszych próbek, o których pisałem wcześniej. Za model tła posłużyło mi kółko "od robota", dzięki czemu prace trochę przyśpieszyły. Zamiast skomplikowanej bryły robota umieściłem rozgwiazdę, która nie sprawiała żadnych problemów ze zrobieniem formy.
Mam więc pierwsze próbki (oprócz oscypków), które można potraktować jako narzędzie w tłumaczeniu na czym to wszystko polega i jak są zrobione elementy opisane na moje stronie, w zakładce Produkcja seryjna.


środa, 8 lutego 2012

Mało spektakularnie.

Czasami bywają takie okresy, że pomimo zaangażowania, trudno jest się doszukać spektakularnych efektów działań. Mam tak od tygodnia. Co robię?
  1. Przygotowuję oprzyrządowanie do produkcji niewielkich próbek moich produktów robionych w niewielkich seriach. Myślę, że znacznie to ułatwi rozmowy z klientami - oprócz wyobraźni będziemy też mieć materiał poglądowy, który będzie można dotknąć, złamać, ugryźć... Pierwsze efekty już niedługo bo próbuję wykorzystać to czym dysponuję, tak żeby cały proces uprościć.
   2.  Piszę artykuł dla portalu signs.pl o laminatach szklanych w reklamie. Sporo tekstu już mam ale pracuję nad możliwie prostym przekazaniem wiadomości, których jest bardzo dużo. Pochwalę się efektami, jeśli będzie czym.
   3. Myślę o dekoracjach wielkanocnych dla klienta. Chciałby żeby to było coś lepszego niż do tej pory (jak zawsze). Bardzo lubię taką sytuację - pozwala się rozwijać. Na szczęście niektórzy stali klienci mi to umożliwiają. Parę dni temu policzyłem, że współpracujemy od 1997 roku - kawał czasu. Od tamtej pory jest konsekwentnie realizowana koncepcja wizerunku firmy. Za każdym razem jednak dostaję zielone światło na jakiś eksperyment i dzięki temu zyskują obie strony. Ja mogę się czegoś nauczyć a klient dostaje coś nowego i niespotykanego. Skoro nasza współpraca trwa nieprzerwanie od tylu lat to chyba jest to dowód, że ten sposób się sprawdza.
   4. Organizuję niewielką produkcję szyldów ze spienionego poliuretanu. Jest to zlecenie, które wymaga uzupełnienia drugim żeby  miało to sens pod względem ekonomicznym. Zobaczymy czy się uda.
   5. Niecierpliwie czekam na jakieś decyzje w sprawie kawiarni. Mam się tam zająć oznakowaniem zewnętrznym i trochę wnętrzem. 

Robię te rzeczy na zmianę ale efektów brak bo każdy z powyższych punktów wymaga jeszcze trochę pracy. Mam nadzieję, że niedługo się to zmieni i rezultaty tych działań staną się widoczne.



czwartek, 2 lutego 2012

Genetyczna wada wzroku?

Kilka ostatnich dni upłynęło przy pracy nad oznakowaniem nowego sklepu jednego z moich najlepszych klientów. Nie była to realizacja typowo 3d więc fotek nie będę tu wklejał. Nie było to też bardzo wymagające zlecenie ale w przeszłości zrobiliśmy mnóstwo ciekawych rzeczy więc od czasu do czasu robiąc coś mniej wyrafinowanego nie czuję nawet cienia niechęci.
Jak zawsze, bez względu na charakter pracy, wszystkie elementy zostały zrobione z największą starannością i z możliwie dobrych materiałów. Miałem okazję i czas przyjrzeć się innym reklamom w okolicy i powróciły wątpliwości co do zdrowia naszego społeczeństwa. Martwi mnie stan wzroku moich rodaków.
Nie da się chyba inaczej, niż chorobą oczu, wyjaśnić stanu polskiej branży reklamowej i jakości komunikacji wizualnej widocznej na naszych ulicach. Choroby chyba ogólnokrajowej bo można jej objawy zaobserwować w całej Polsce.
Mam wrażenie, że szyldy, reklamy i wszystkie inne możliwe (i chyba niemożliwe) do zamontowania przedmioty mają za zadanie zasłonięcie jak największej powierzchni zaniedbanych elewacji. Nie jest ważne czy to pogięta blacha z pomarszczoną folią czy wyblakły i nierówno napięty baner, ważne żeby było duuuże i żółto-granatowe.
Zupełnie jakbyśmy nie widzieli tego wszystkiego, dramat. Czy nie ma w nas żadnych potrzeb tworzenia wokół przestrzeni bardziej przyjaznej? Wiem, że kryzys ekonomiczny sięga coraz dalej ale skoro nie ma forsy to może te banery powinny być odrobinę mniejsze? Można by wtedy zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na lepszy projekt, bardziej estetyczny sposób mocowania itp. Nie zawsze to co największe jest najlepsze. Może warto się chwilę zastanowić czy nie lepiej zrobić coś bardziej trwałego i estetycznego? Sytuacja gdy reklama konkuruje z architekturą nie doprowadzi do niczego dobrego. Tylko ich zrównoważone współistnienie może poprawić nasze otoczenie. Wiem, że nie od razu i nie na zawołanie ale każdy z nas może zrobić mały krok w kierunku poprawy sytuacji.
Szanowni Klienci. Skoro płacicie za wykonanie reklamy to wymagajcie zaangażowania od wykonawcy. Niech się  przyłoży do roboty a przyniesie to zyski obu stronom. Żądajcie estetycznego wykonania nawet zwykłych tabliczek - powinny być zrobione i zamontowane najlepiej jak się da. Miejcie też świadomość, że wysoka jakość zawsze kosztuje trochę więcej więc poproście wykonawcę o poradę jak optymalnie wykorzystać dostępny budżet, tak żeby nie wyrzucać pieniędzy w błoto. Czasami poświęcenie godziny na rozmowę, która zaowocuje znalezieniem najlepszego rozwiązania będzie procentować przez wiele następnych lat w postaci zrównoważonego i atrakcyjnego oznakowania Waszej firmy lub domu. Chyba warto. Źle zaprojektowana i niechlujnie wykonana reklama działa na Waszą niekorzyść i czasami lepiej żeby w ogóle nie powstała, niż ma odstraszać klientów.
Mam nadzieję, że rozsądne działanie przyniesie w końcu pozytywne skutki i poczujemy potrzebę uatrakcyjnienia naszego otoczenia.